7.06.2018 r., na Temat. Podchodzą na ulicy z listą w ręku, porozumiewają się na migi, domagając się wysokiej wpłaty na budowę Centrum Pomocy. Są nachalni, więc człowiek w końcu się lituje i przekazuje 50, 100 czy nawet 200 zł. Myśli, że zrobił dobry uczynek, a potem okazuje się, że dał gotówkę na nieistniejącą organizację. Proceder funkcjonuje od kilku lat w Europie, w tym w naszym kraju. Polski Związek Głuchych ostrzega, a policjanci z którymi rozmawiałem o czymś takim nie słyszeli.